To nasz drugi dzień w Niemczech i zaplanowana atrakcja, Movie Park...
jedziemy, pada deszczyk, ale nie rezygnujemy... chodzimy i no oczywiście
musimy skorzystać ze wszystkich atrakcji w miarę możliwości,
ruszamy prawdziwą Nowojorską ulicą, wchodzimy do kina, to był pierwszy
raz Mikusia i to od razu w 5D, później karuzela filiżanki, spotkanie z
Żółwiami Ninja i strefa karuzel dla malucha, oczywiście Mikołajek jeździ
wszystkimi autkami , samolocikami,
płyniemy też łódką, przez Epokę Lodowcową, później strefa dla starszych,
i jeszcze kraina Dory i Diega, oglądamy przedstawienie z Dorą i Panem
Gąbką w głównych rolach.... a dalej karuzele jak najbardziej
ekstremalne... Michał nieźle się bawi... nawet mama skusiła się na
przejażdżkę rollercoasterem , przechodzimy do miasteczka westernowego a tam w prawdziwej knajpce z
Dzikiego Zachodu pałaszujemy obiadek... a jeszcze przed wyjściem
oglądamy pokazy kaskaderskie i idziemy na spotkanie z Minionkami a
później wszyscy płyniemy do krainy obcych, UFO w środku jakie
ciekawe:))) i mimo mżawki spędziliśmy tam cały dzień a jeszcze jeden by
się przydał bo nie wszystkie atrakcje zaliczone.....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz