W sumie to jeden kompleks ze Stumilowym Laskiem, można kupić jeden
bilet, lub dwa różne tylko na jedną z atrakcji... my poszliśmy do
wioski, pograć w indiańskie kręgle, i przejść niewielki tor przeszkód,
zobaczyliśmy też prawdziwy wigwam... a na końcu pojechaliśmy ciuchcią do
bajkowej krainy...
Mikołaj mały podróżnik, ledwo otwiera oczy a już pyta czy jedziemy na wycieczkę
piątek, 19 września 2014
Żyrowa Stumilowy Lasek
Całkowity spontan... siedziały sobie mamuśki w domku z dziećmi bo
tatusiowie mieli męską wyprawę w góry, słonko świeciło.. i... trzeba by
się z domu ruszyć... cel... Żyrowa... pojechałyśmy, postałyśmy trochę
pod furtką, bo nie jest otwarte od rana.... i na pierwszy rzut oka,
jakoś tak ponuro, ale las iglasty ma to do siebie, że bardzo kolorowy
nie jest a spędziliśmy super dzień... dzieci zachwycone małymi domkami
Kubusia, Kangurka, Sowy, Tygryska... pooglądaliśmy zwierzątka w małym
mini zoo....a jeszcze trafiliśmy na Święto Dyni, jedliśmy prze!!!!
pyszną zupę dyniową... były konkursy i zabawy dla dzieci, wróciliśmy z
nagrodami... polecamy to miejsce, a wiemy, że sporo się tam dzieje,,,,
sobota, 13 września 2014
Jarnołtówek Rosenau Zaginione Miasto
To była dla Mikołajka podróż gdzie wszystko było "pierwszy raz" ,
pierwszy raz jechał na karuzeli, pierwszy raz w małej ciuchci, pierwszy
raz bawił się w kulkach, pierwszy raz jechał dużą ciuchcią a wszystko
bardzo się podobało... a dla starszych polecamy, to miejsce, latem basen
a w zimne dni, legendy, potwór wychodzący z jeziora, park nauki, jaskinia gdzie można się wystraszyć, wodna trasa... można naprawdę miło spędzić dzień...
poniedziałek, 8 września 2014
Wycieczka do lasu
Mikołajek pierwszy raz na rowerze i pierwszy
raz w lesie, (wcześniej chodziliśmy wózkiem, ale nigdy Mikołajek nie
"opuszczał" swojego pojazdu) jechało się super, Mikołajek uśmiechnięty, w
lesie tylko na chwilę Go posadziłam i jak się odwróciłam, to zdążył
wziąść gałązkę i obgryźć kawałek kory, a później oglądaliśmy, szyszki i
znalezione grzybki... a najbardziej Mikołajkowi podobało się jak
krzyczał i był taki fajny pogłos... kochany maluszku to jest echo! nie
wiem czy lubicie, ale my czekaliśmy na czas, kiedy Mikołajek będzie
stabilnie siedział i będziemy mogli wyruszyć na rowerki:))) było fajnie!
Subskrybuj:
Posty (Atom)