Nie
zawsze najwspanialsze są te wielkie podróże, przystanek w małej
wioseczce na odpoczynek, szybką bułkę na trawie i huśtawki, czy karuzela
ze starszym bratem też są wspaniałe ... Mikołajek posyła buziaki Michałkowi
Mikołaj mały podróżnik, ledwo otwiera oczy a już pyta czy jedziemy na wycieczkę
sobota, 29 sierpnia 2015
niedziela, 23 sierpnia 2015
Janowiec Magiczne Ogrody
Po atrakcjach samolotowych, do domu postanowiliśmy wrócić bardzo okrężną
drogą, zawitaliśmy do Magicznych Ogrodów... po małych perypetiach przy
kasie, później już wszystko było super a miejsce jest naprawdę magiczne,
spotkanie z Mordolem, błotna kuchnia Bulwiaków, mała ciuchcia, pole
ogromnych marchewek, zabawa na placu zabaw, drzewa które mają oczka i
mrugają wesoło, spotkanie z robankami, przygoda na tratwie...... jest
też coś strasznego dla starszych dzieci, polecamy... szkoda, że tak daleko od nas.
sobota, 22 sierpnia 2015
Radom AIR SHOW 2015
Cykliczna impreza, na którą pojechaliśmy pierwszy raz, ale myślę, że
kiedyś jeszcze pojedziemy, jak Mikołajek podrośnie, bo tej na pewno nie
zapamięta, a chłopcy uwielbiają samoloty... wszyscy jesteśmy zauroczeni
akrobacjami i umiejętnościami pilotów... polecamy...
zdjęć zrobiliśmy tysiące, coś trzeba było wybrać.
zdjęć zrobiliśmy tysiące, coś trzeba było wybrać.
piątek, 21 sierpnia 2015
Radom
Po rozpakowaniu w Ptasim Siole, czas na zakupy, bo w domkach na 6 osób 1 widelec ... a więc Radom, zakupy zrobione czas na spacerek... czytamy co jest warte
zobaczenia, Galeria Słoneczna... wpadamy na obiadek, później w nawi
wbijamy Rynek, idziemy i jesteśmy przerażeni, stare walące się domy
podparte belami, żeby nie runęły.. odnowiony Ratusz, Muzeum Jacka
Malczewskiego, Pomnik Czynu legionów, podziwiamy z zewnątrz i uciekamy,
idziemy ulicą Żeromskiego chyba nigdy nie widzieliśmy tylu kościołów na
jednej ulicy, tu też stoi pierwszy jaki spotkaliśmy pomnik Marii i Lecha
Kaczyńskich, na końcu zatrzymujemy się na chwilę na festynie... i
uciekamy na spanko bo kolejny dzień zapowiada się na dłuuuugiiii...
Jedlińsk Ptasie Sioło
W poszukiwaniu noclegu gdzieś w okolicach Radomia trafiliśmy na piękną
stronę Ptasiego Sioła... i faktycznie jak już dojechaliśmy miejsce
naprawdę śliczne, domki na wysepkach, zielono, spokój, ptaszki
śpiewają... tylko wszystko strasznie zaniedbane, jak zapytaliśmy
właścicieli, czemu tego czy tamtego nie ma? czemu basen nieczynny to
słyszeliśmy jedną odpowiedź goście zniszczyli... no cóż... dwie noce
musieliśmy wytrzymać...
Kościelec Restauracja Odlot
To nasz stały punkt, gdzie robimy sobie przerwę jak jedziemy trasą
Katowice- Warszawa, trochę za Częstochową jest restauracja zrobiona w
samolocie IŁ-18, zresztą rekwizycie z filmu "Katastrofa w Giblartarze", w
restauracji byliśmy raz, wtedy cena frytek nas powaliła, ale teraz
zatrzymujemy się na spacerek w małym ogrodzie zrobionym przy
restauracji... dzieciom podoba się chatka, krasnoludki, oczko... można
rozprostować nóżki w dalekiej podróży w miłym otoczeniu...
Subskrybuj:
Posty (Atom)