Mikołajek pierwszy raz na rowerze i pierwszy
raz w lesie, (wcześniej chodziliśmy wózkiem, ale nigdy Mikołajek nie
"opuszczał" swojego pojazdu) jechało się super, Mikołajek uśmiechnięty, w
lesie tylko na chwilę Go posadziłam i jak się odwróciłam, to zdążył
wziąść gałązkę i obgryźć kawałek kory, a później oglądaliśmy, szyszki i
znalezione grzybki... a najbardziej Mikołajkowi podobało się jak
krzyczał i był taki fajny pogłos... kochany maluszku to jest echo! nie
wiem czy lubicie, ale my czekaliśmy na czas, kiedy Mikołajek będzie
stabilnie siedział i będziemy mogli wyruszyć na rowerki:))) było fajnie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz