Uwierzyliśmy pięknej reklamie i wybraliśmy się do stolicy na "największa
na świecie wystawę ruchomych dinozaurów" ... osobiście trochę nas ta
wielkość rozczarowała, w sumie widzieliśmy, że dinozaurów ma być 40, ale
po dobrej reklamie człowiek sobie wyobraża, że one tam będą chodziły?,
coś tam mruczały, poryczały, trochę poruszały głowami, jak się stanęło w
odpowiednim miejscu i zadziałała fotokomórka... w stosunku do atrakcji
powaliła nas cena biletów rodzinny 120-140 złotych a w środku za darmo
piaskownica, i wyścig z dinozaurem... a już zrobienie zdjęcia na
grzbiecie dinozaura 15 złotych, przejażdżka kolejne tyle a kolejki
niesamowite, więc nie skorzystaliśmy bo Mikołaj nie miał cierpliwości
czekać... ale najważniejsze, że dzieci zadowolone, bo mali chłopcy
lubią dinusie... a dinusie się podobały...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz