Ostatni dzień w stolicy, nie przespana noc bo Mikołajek miał bardzo
wysoką gorączkę i byliśmy w szpitalu, dostał leki, nie miał humoru, ale
jak zobaczył lokomotywy był prze szczęśliwy, jest teraz na etapie
oglądania pociągów i lokomotyw i mógłby tak oglądać całymi dniami...
wspaniałe muzeum, choć wolelibyśmy zapłacić kilka złotych więcej za
bilet a żeby makiety były ruchome po podejściu a tak wrzucasz 2 złote i
nagle wszyscy zwiedzający rzucają się w twoją stronę, żeby też
pooglądać....ekspozycja wewnątrz i duże pociągi na zewnątrz, super!!
trafiliśmy jeszcze na ostatni dzień makiety z czekolady, ....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz