Teraz czas na Twierdzę Srebrna Góra, już od dawna się wybieraliśmy i to
była szybka jak to u nas decyzja w majowy weekend, srebrna Góra to
jedna z części wielkiego fortu było ich sześć....wzniesiona na 686 m
n.p.m. droga fajna, choć bardzo stroma i już w połowie widziałam jak
chłopakom ciężko pchać wózek z Mikołajkiem i całym piknikowym
jedzonkiem, które zapakowałam , ale oczywiście, twierdzili, ze wcale nie jest im ciężko,
a na górze... po pierwsze cudne widoki.... wchodzimy przez ogromna
bramę i tutaj miły pan wpuszcza nas boczną furtką bo do kasy jest kilka
schodków i wózkiem nie było by wygodnie... zanim weszliśmy na
dziedziniec mijamy kilka armat, Mikołajkowi i starszemu bardzo się
podoba oglądają każda z osobna.... na dziedzińcu był piknik majowy a
więc tańce i zabawy dla dzieci... chwila odpoczynku i mała przekąska a
później weszliśmy na mury obronne... tutaj trudniej było przejechać z
wózkiem, ale daliśmy radę... a widoczki bezcenne.... po zejściu z murów
zrobiliśmy sobie piknik , pooglądaliśmy pokazy wystrzałów z armaty i
zrobiliśmy foteczkę z panią żołnierzem, na górę można wjechać taka zmodyfikowaną ciuchcią, my minęliśmy ją jak już schodziliśmy na dół.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz