Frydlant przywitał nas deszczem, w samym zamku nie wolno robić zdjęć,
pani przewodnik ponura , ale wrażenia super, zamek piękny, i wygląda
jakby mieszkańcy właśnie wypili kawę i wyszli na spacer do ogrodu,
wszystkie dobra zachowane, u nas mało jest zamków gdzie dobra nie
zostały rozgrabione...
pytam pani przewodnik "czy zamek ma
jakiegoś swojego ducha" a pani na to: " że ,mi nie odpowie na to pytanie
bo później się będzie bała oprowadzać kolejne grupy"... to się
zdziwiłam ....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz