Już powiedziałam rodzince, że jeśli jeszcze raz powiem Festiwal Balonów
to mają mnie kopnąć..... ale drugi raz pojechaliśmy i znowu nic... na
placu pałacowym w Krzyżowej drogie jedzenie, drogie stragany, poszliśmy
na spacer po parku, zobaczyliśmy Pałac z zewnątrz i poszliśmy na karuzele, i szkoda, że chociaż jeden balon nie
był na środku placu "napompowany" bo to by była atrakcja w końcu
człowiek pojechał obejrzeć balony i znowu nic... bo program zrobiony
tak, że musielibyśmy wstać w środku nocy żeby zdążyć
na poranne loty... wyczytaliśmy że o 17:30 loty odbywają się w
Wałbrzychu ze Starej Kopalni, pojechaliśmy i gdyby balony przyjechały ok
17 i do tej 17:30 były gotowe do startu to było by super bo jeszcze
była pogoda, a balony zaczęły zjeżdżać o 17:30 gdzie robiło się już
coraz zimniej i wietrzniej, i niestety nie doczekaliśmy się startu... na
szczęście zdążyliśmy zwiedzić kopalnię... ale o tym następnym razem...
no i najważniejsze, że Mikołajek zadowolony cały dzień na powietrzu,....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz